dzisiaj edukacyjnie ... zapraszam wszystkich na typowe brytyjskie śniadanie i na herbatkę po angielsku.
Na talerzu obowiązkowo muszą się znaleźć: dwa kawałki smażonego bekonu, dwa racuszki ziemniaczane, dwa jaja sadzone, dwie kiełbaski z grila, dwa krążki kaszanki smażonej, pieczarki smażone, pomidory grilowane i fasolka w sosie pomidorowym. Do tego obowiązkowo tost..... Musicie przyznać, że niezłe zestawienie, a ile kalorii.....
Teraz pora na herbatkę po angielsku. Najpierw wsypujemy cukier, potem wlewamy do filiżanki mleko (około 1/5) i zalewamy naparem herbacianym (czas parzenia wnosi 7 minut). Smakuje jak nasza bawarka....
Bon Apetit .....
Koordyantorka
PS- uwierzcie, dopiero w czwartym tygodniu pobytu dane nam było spróbować tego specjału. A wcześniej tylko tosty i owsianka ....
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJedzenia to jednak nikt Wam nie będzie zazdrościł... przecież to nawet ładnie nie wygląda, może chociaż dobrze smakuje....
Pozdrawiam Beata.
PS- ja bym się cieszyła, że dopiero teraz mogliście spróbować tych smakołyków. Może lepiej zostańcie przy tej owsiance i tostach.
Hi Beatko,
OdpowiedzUsuńnic dziwnego, że mało kto Brytyjczyków rozumie (skoro nawet Ty - jesteś przecież po TOUG) - a to przecież tylko kulinarne sprawy. Co by było gdybym przytoczyła tu inne ich tradycje (!?!).
Pozdarwiam Koordynatorka
PS- jak inauguracja roku akademickiego? Tu w Plymouth studenci I roku mają już za sobą "otrzęsiny".
Hi Koordynatorko,
OdpowiedzUsuńnazwijmy to lekkim "zboczeniem zawodowym". Nie, może pozostałe brytyjskie zwyczaje zostawmy na kiedy indziej albo najlepiej je przemilczmy.
Pozdrawiam Beata.
PS-no właśnie- inauguracja, jakoś nie było mi dane tam trafić, ale na pewno wczoraj była. My natomiast mamy za sobą spotkanie integracyjne- może nie przy herbatce, ale było miło.