Weekend - dwa dni wolne, czas odpoczynku i pora na "złapanie oddechu" po trudach pięciu dni intensywnej pracy. Powinnam zrobić sobie w związku z tym przerwę na blogu....
OK. Koniec na dziś z pracą i projektem ...... Mam zatem chwilę wolnego - zagram ..........w skojarzenia.
Słowo weekend kojarzy mi się ze słynnym hasłem " Yes, we can" (oczywiście skojarzenie dotyczy zwrotu z pominięciem słowa "Yes"). Czyż nie brzmią podobnie ? Nic dziwnego, że zawsze je kojarzę (związane jest to tylko z efektem fonetycznym i niczym więcej). Bo przecież ich znaczenia są zupełnie inne. Weekend - to z ang. week (tydzień) + end (koniec) = (dosłownie) koniec tygodnia. Zaś "Yes, we can" znaczy: Tak, możemy. No nie !!!! Ze zwykłej gry w skojarzenia wyszła mi krótka lekcja angielskiego (i to w czasie wolnym, który miałam poświęcić na odpoczynek). Nauczyciel zawsze jest nauczycielem - nawet w chwilach wolnych naucza. Dziwne tylko, że wzięłam się za angielski (to nie moja specjalność)- uczę przecież hotelarstwa.
AK
PS - Pewnie nie raz na praktyce w brytyjskich hotelach nasi hotelarze mówić będą "We can" .... i Yes! Weekend!!! A swoją drogą konia z rzędem temu, kto odgadnie czyje to hasło?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz