czwartek, 26 września 2013

Międzynarodowa konferencja w Plymouth w polskim wykonaniu .....

Dzisiaj  Ada, Iwona, Gabrysia, Michał, Bartek i Jarek pokazali klasę (nie mylić z gabinetem lekcyjnym ani nawet z klasą III  czy IV TH). Profesjonalnie przygotowali przerwy kawowe oraz stoły na lunch i obsłużyli gości  międzynarodowej konferncji "po mistrzowsku" - jednym słowem kelnerstwo pierwsza klasa. "Ochom i achom" nie było końca ..... 
Pozdrawiam Koordynatorka
PS- oto efekty naszej pracy .....












11 komentarzy:

  1. Witam serdecznie!
    Brawa dla Was! Gratuluję, że wszystko Wam się udało i poszło po Waszej myśli!
    Rewelacyjnie to wygląda, a pewnie jeszcze lepiej smakuje... zwłaszcza te buły ....
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Beato,
    dziękujemy za uznanie, ale ..... jak zwykle jesteś drobiazgowa - czepiasz się detali (mam na myśli buły).
    Pozdrawiam Koordynatorka

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Koordynatorko,
    oj, ale tylko troszeczkę...staram się to zmienić, ale niestety efekty są marne....Podobno przyznanie się do błędu to już połowa sukcesu, więc obiecuję poprawę i dziękuję za naukę.
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi Beatko,
    cieszę się, że pracujesz nad sobą. W pyrzyszłości da to bez wątpienia efekty (proszę uwierz mi na słowo).
    Pozdrawiam Koordynatorka

    OdpowiedzUsuń
  5. Hi Koordynatorko,
    zgadzam się (niestety) z Panią. Każdemu przyda się trochę harówki i upodlenia w tak szczytnym celu.
    Cóż, nie pozostaje nic innego, jak czekać na efekty.
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hi Beatko,
    więcej optymizmu życiowego.
    Pozdrawiam Koordynatroka
    PS- i ja mam nieraz takie dni, w których optymizm życiowy "gdzieś uleciał"

    OdpowiedzUsuń
  7. Hi Koordynatorko,
    bardzo super pomysł. Już nie będę smęcić! Uznajmy to za- "wczorajszą chwilę słabości".
    Dziś jest znacznie lepiej, pełno słoików w lodówce- tak to można żyć.
    Pozdrawiam Beata.
    PS- widzę, że tęsknota za bliskimi daje się we znaki....

    OdpowiedzUsuń
  8. Hi Beatko,
    Cieszę się, że tryskasz optymizmem. Też bym się cieszyła, gdybym w "brytyjskiej lodówce" miała polskie słoiki (i to w takiej ilości- cyt. "pełno").
    Pozdrawiam Koordynatroka
    PS - .... "Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba - tęskno mi Panie ....." (C.K.Norwid)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hi Koordynatorko,
    troszeczkę może przesadziłam co do ich ilości, ale coś tam jest. Może wesela by nie zrobił, ale małe przyjecie na 40 osób, w tym 15 dzieci- spokojnie.
    Jestem totalnie zaskoczona!!! Faktycznie te brytyjskie jedzeni musi być... (nie wiem nawet, jak je nazwać) ... nie zachęcające do konsumpcji....
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hi Beatko,
    specjalnie dla Ciebie - opiszę dzisiaj typowe brytyjskie śniadanie. Zobacz wpis na blogu.
    Pozdrawiam Koordynatorka

    OdpowiedzUsuń